obiecałam..

Czasem wydaje mi się, że wszystko zmierza nie w tym kierunku co należy..
Im bardziej źle, tym bardziej kurczowo łapię i nie wypuszczam - uściski, uśmiechy, czasem przez łzy, najmniejsze przyjemności i dobre chwile.


Granola (domowe musli)
2 szklanki płatków owsianych
10 g zarodków pszennych
2 łyżki miodu, 1 łyżka brązowego cukru
75 ml soku jabłkowego
łyżka oleju roślinnego (u mnie olejek migdałowy prosto z Lipska:)
duża szczypta cynamonu, szczypta soli

dodatki wg gustu i wyposażenia kuchennych szafek: garść otrębów, orzechów włoskich, migdałów bez skórki - całych lub w płatkach, sezamu, ziaren słonecznika, suszonych bananów, mieszanki hawajskiej (dla mnie obowiązkowa), garść żurawiny

składniki (oprócz żurawiny) mieszam dłonią, bo tak najwygodniej, wykładam na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia, ugniatam łyżką
piekę 15 minut w 180 stopniach, mieszam, piekę kolejne 15 minut, mieszam, skręcam piekarnik na 150 stopni i dopiekam jeszcze kilka minut (należy uważać, aby granola nie zrumieniła się zbytnio)
do przestygniętej granoli dodaję żurawinę, przechowuję w szczelnie zamkniętym słoiku
najpyszniejsza z jogurtem i owocami
inspiracja z magazynu Kukbuk nr 3 - przepis Ani ze Strawberries from Poland



Komentarze

  1. O to moja metoda-łapię co się da, bo wszystko idzie pod górę...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. i słowa dotrzymałam :) no to będzie granola! już tęsknię... Dż2

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo Ci dziękuję za komentarz na moim blogu, tak niespodziewany, że wywołał szeroki uśmiech na mojej twarzy :) I w moim życiu ostatnio wiele się działo, rzeczy niekoniecznie dobrych, ale mam nadzieję że wszystko już się poukładało i wkrótce do blogowania wrócę bo i mi tego strasznie brakuje.
    Pozdrawiam serdecznie i uśmiechu dużo życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana dzien dobry:) caluje mocno. Twoja D.!

    OdpowiedzUsuń
  5. jechalam dzis na rowerze do pracy i wiesz co? zamarzałam........idzie jesień trzeba kupić rękawiczki to jest pewniak po dzisiejszym poranku:)D!

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Droga D. :) oprócz konieczności zakupu rękawiczek, słowa: idzie jesień powodują, że widzę mgłę nad polami, ulubiony zamszowy płaszczyk, który potrzebuje następcy, liście pod stopami, pranie zbyt długo schnące na balkonie, konieczność zakupienia chloe intense, wieczory z grzańcem galicyjskim..

    OdpowiedzUsuń
  7. Joanno, dziękuję za miłe słowa u mnie na blogu! Bardzo mnie to cieszy! Jeśli kiedyś będziesz miała chwilę, możesz podzielić się tą myślą z redakcją K., to zwiększy szanse na utrzymanie serii przy życiu, bo to różnie bywa.
    W każdym razie takie słowa zawsze mnie budują i dodają energii, wiary w siebie.

    A tę granolę bardzo lubię :)

    Pozdrowienia ciepłe ślę!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz