chleb na zakwasie
350-400 g zakwasu dokarmionego 12 h wcześniej
400 g mąki (zależny od zasobów szafek kuchennych mix mąki orkiszowej, pszennej graham, pszennej chlebowej, żytniej, garść amarantusowej)
łyżka soli
200 ml ciepłej wody + łyżka miodu + ok 5-8 g świeżych drożdży - mieszam
5-6 łyżek ziaren wszelakich
składniki miksuję hakami miksera, przykrywam folią spożywczą i odstawiam na ok 1h
przekładam dwiema łyżkami ciasto do keksówki (30 x 12) wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą
znów przykrywam naoliwioną folią spożywczą i odstawiam do wyrośnięcia - trwa to około 2-3 h
wyrośnięte ciasto oprószam mąką
piekę 10 minut w 240 st a następnie skręcam temperaturę na 200 st i piekę jeszcze około 50 minut / ostatnie 10 minut tylko dolne opiekanie / w piekarniku umieszczam także na czas pieczenia chleba żaroodporną kokilkę z wodą
studzę na kratce
wzorowałam się na tym przepisie
zakwas mnie nie lubi,wiec...zawsze mi umiera :(
OdpowiedzUsuńdobrze,ze na pocieszenie moge posluchac Jessie Ware...uwielbiam ja!
za mało czuła jesteś dla niego?:)) cudna ta piosenka co nie?
Usuńczulsza uz byc nie potrafie...recytuje mu wiersze o milosci a on nic...
Usuńmuza fantastyczna!
Jessie moją muzyczną miłością ^^
OdpowiedzUsuńA ostatni chleb piekłam baaardzo dawno temu. Na dojrzewającym zakwasie, uginający się pod ciężarem ziaren, z niezbędną posypką sezamu, to ten najulubieńszy^^ Aż żal, że ostatnio nie mam serca do kuchennych wojaży.
Nic tu nie wskóra nawet Twoje kuszenie ;)
Ale Jessie dziś posłucham :)
Kami:)
Usuńa ja w kuchni swe zwątpienie i smutek i stres.. i dobry nastrój i nadmiar energii..
zatem Jessie na bujanie i wtulenie.
Chlebek wyglada wspaniale! A Jessie Ware niestety nie znalam. Az wstyd sie przyznac. ;)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu:)
udanego:) owocnego w słońce i przespane noce;)
UsuńWstyd się przyznać ale jeszcze nie robiłam nigdy chleba! Chyba w weekend będzie pierwszy raz :D
OdpowiedzUsuńnie gadaj.. ja dwa w porywach do trzech chlebów w tygodniu. piekarnia na mnie nie zarabia:) a smak nie do zastąpienia:)
UsuńJa również nigdy tego nie robiłam. Boję się, że nie wyjdzie. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, iż muzycznie bujamy w tych samych klimatach Joasiu :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj dwa razy ładowałam smarta, słuchając namiętnie Zet Chilli :)
Rozkochałam się w tych klimatach. Bezapelacyjnie idzie jesień - książka, gorące napoje, biszkoptowy i chillout. To jest to. No i oczywiście zakwas, który mnie chyba lubi. Dzięki Tobie Joasiu :P
Chleb czynię jutro. Dzisiaj karmię.
Tak na marginesie! Mój piekarnik pamięta czasy PRLu i opieka jednakowo dół i góra przez cały czas pieczenia. I co teraz??? :-P
UsuńDziś dokarmiłam zakwas pszenny po raz trzeci... Jeszcze chwila i będzie gotowy do pieczenia! Jessie...uwielbiam. A ta piosenka jest niezwykła... Energia mieszająca się z melancholią...
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą piosenkę <3
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie, a na kromkę pasta z papryki i odlatuję:)
OdpowiedzUsuńWygląda na pyszny i zdrowy:)
OdpowiedzUsuńdokarmianie zakwasu jest wciąż dla mnie abstrakcją. ale wierzę, że kiedyś taki chleb upiekę!
OdpowiedzUsuńteż sądziłam, iż to abstrakcja, ale gdzie tam:)) to jak picie wody i codzienna kawa. łatwizna. a chleb zyskuje zdrowej kwaskowatości i smaku niezastąpionego:)
Usuńhej witaj u mnie:)
mówisz? dałaś mi nadzieję w takim razie! :) póki co mój mąż działa w kwesti chlebowej. robi pyszne chleby, ale jeszcze się nie podjął chleba na zakwasie. one day :)
Usuń