Kraków. Tutaj życie jest takie same, a jednak inne. Z hotelowych okien spoglądam na Wisłę.
Popijam grzańca na rynku i wyszukuję drobnostek dla bliskich. 
W CK Browarze zostawiamy fortunę i niestety tylko płeć żeńska chce iść do kina na Annę Kareninę :)


Komentarze

  1. a zatem weekend udany :) a jak Anna Ka?? Dż2:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, obie przy winku pachnacym swietami myslalysmy o sobie... :) wlasnie jak film? mam nadzieje,ze nie dalyscie sie favetom i poogladalyscie?? caluje

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochane Wiedźmy, bilans wygląda tak, iż weekend owszem udany, a Anna Ka ciągle na liście: DO OBEJRZENIA :)*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz