niepoprawna hedonistka Bridget. szarlotka i ulubiony chleb. nowe lakiery Sally Hansen obiecujące skuteczność hybrydy.
i pan Grey doczekał się obejrzenia, tutaj trafna recenzja, w której mocno oberwało się produkcji;) a mnie w sumie podobała się scena ze śniadaniem by Anastasia i akrobacje szybowcem, nocna panorama miasta i Sia muzycznie. i raczej tyle w temacie. tyle hałasu..
i pan Grey doczekał się obejrzenia, tutaj trafna recenzja, w której mocno oberwało się produkcji;) a mnie w sumie podobała się scena ze śniadaniem by Anastasia i akrobacje szybowcem, nocna panorama miasta i Sia muzycznie. i raczej tyle w temacie. tyle hałasu..
![]() |
![]() |
![]() |
...szkoda mi czasu na Greye jakieś... ;) się za to bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńoch, nowe lakiery tak miło robią na serduszku zawsze...
ciekawością kierowana;)
UsuńSia ♡
OdpowiedzUsuńnr 3 to szarlotka?
Sia:)
Usuńtak, śnieżna:)
poproszę przepis na mejla :)
Usuńjest tutaj:
Usuńhttp://joannastudio.blogspot.com/search/label/Szarlotka
na większą blachę inną niż tortownica piekę z 1,5 porcji:)
A czy i mnie mocno się sięgnie jeśli przyznam że film przypadł mi do gustu ... ? Podobnie zresztą jak książka (książki - ups! ;) :D
OdpowiedzUsuńLekkie kino. Czegóż więc od niego wymagać jeśli nie lekkości właśnie ... ?
Muzyka w filmie najpiękniejsza ^^ Sia i Elli wciąż chodzą mi po głowie.
he he wolność mamy:) lekkości chcemy poproszę czemu nie. każdemu:))
Usuńa ta piosenka po prostu nie do zapomnienia..
I jak lakiery? Jestem ich ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńpiąty dzień. dziś do zmycia starte na koniuszkach, ale i tak jestem pod dużym wrażeniem trwałości:)
UsuńSzarlotką uspokoisz moje serce Joasiu :) I muzyką taką właśnie z Szarego. I choć film dla mnie był nudny jak flaki z olejem (oczekiwałam więcej książki w filmie czyli między innymi więcej śmiałych scen erotycznych, niekoniecznie wyuzdanych) to zaczarowała mnie muzyka, obrazy (lot szybowcem zawiódł - według książki miał być o wschodzie słońca....), scena śniadania by Anastasia also... no i spojrzenie Greya całkiem piękne było :) Trzeba widzieć pozytywne strony we wszystkim, na co wydaje się pieniądze przecież :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz książki przeczytałam i prawdę mówiąc nie ogarniam tego całego szumu i rwetesu na NIE. Przecież nikt nikomu nie wciska trylogii :)
Owszem, literaturą wysokich lotów nie są, ale czy tylko książki z półek ze znakiem nagrody NIKE czytać należy? Nie można troszkę zwariować i przeczytać czyjeś fantazje :) :) Można :) Czytało mi się lekko, całkiem przyjemnie, nie raz i nie dwa zrywałam boki ze śmiechu :) Tym bardziej, że pożyczyła mi je 90 letnia Pani Leokadia, która nakazała czytać między wierszami, aby widzieć więcej niż to, co składa się na litery książki :)
A muzyka chodzi za mną od wyjścia z kina. Moja play lista na smartfonie :P
Wychodzi na to, że według recenzentek i recenzentów, ludzi na poziomie, jestem spragnioną seksu, niewyżytą kura domową :P
Amen.
miało być - nikt nikomu nie wciska trylogii na siłę :)
UsuńPs. Tak się podnieciłam Twoim wpisem i własnym komentarzem, ze zapomniałam o farbie na głowie!!!!!! I mam ją już 50 minut!!!! :))))
Monia Monia Ty Moja:) jak tu się nie uśmiechnąć i p..ć przesilenie jak wiesz kto :)
UsuńBriget - zawsze, ale 50 twarzy G... jakoś nie przemawiają do mnie. Nie wiem czemu. Nawet nie sięgnęłam,nawet nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńAle to ciasto to mnie kusi.. oj bardzo.;)
Ulubione mojego męża:) prostota i smak! :)
UsuńPysznie u Ciebie Joasiu :) Szarlotka nigdy nie pogardze:) Lakier pewnie dluuugo sietrzyma i switenie wyglada... moze kiedys zdjecie wstawiasz ;) UDanego weekendu :)
OdpowiedzUsuńdziekuję:)) dobrego tygodnia!
UsuńPiękne chleby Asiu :) ! Ja jakiś czas temu dostałam zakwas nareszcie też mogę piec bez drożdży. Co za satysfakcja. Wychodzą piękne i przepyszne.
OdpowiedzUsuńSia piękna, ale do Greya mi daleko, choć może kiedyś się skuszę?
to wielka satysfakcja!:))
UsuńAni Bridget ani Sally Hansen mnie nie zachwyciło.....Spotifujesz?
OdpowiedzUsuńjestem ciut staroświecka. kupuję płyty;)
Usuń