Kraków. Tutaj życie jest takie same, a jednak inne. Z hotelowych okien spoglądam na Wisłę. Popijam grzańca na rynku i wyszukuję drobnostek dla bliskich. W CK Browarze zostawiamy fortunę i niestety tylko płeć żeńska chce iść do kina na Annę Kareninę :)
Kochana, obie przy winku pachnacym swietami myslalysmy o sobie... :) wlasnie jak film? mam nadzieje,ze nie dalyscie sie favetom i poogladalyscie?? caluje
a zatem weekend udany :) a jak Anna Ka?? Dż2:*
OdpowiedzUsuńKochana, obie przy winku pachnacym swietami myslalysmy o sobie... :) wlasnie jak film? mam nadzieje,ze nie dalyscie sie favetom i poogladalyscie?? caluje
OdpowiedzUsuńKochane Wiedźmy, bilans wygląda tak, iż weekend owszem udany, a Anna Ka ciągle na liście: DO OBEJRZENIA :)*
OdpowiedzUsuń