Pracuję z mężczyznami. Ich pięciu i ja. W sumie nie narzekam, aczkolwiek o pomadkach i perfumach nie poplotkuję:) Zdarza się, że przynoszą coś dobrego przyrządzonego przez żony. Tak było z tą sałatką.
Przepis został mi przekazany i wykonany. Uwielbiamy ją.
ok 500 g śledzi (u mnie pół na pół - śledzie w oleju i śledzie a la matjas -wymoczone w wodzie z cytryną)
puszka kukurydzy
4 jajka ugotowane na twardo, grubo posiekane
2 cebule - drobno pokrojone (ocet, listek laurowy, ziele angielskie)
zagotowuję 1/4 szklanki octu, 3/4 szklanki wody, listek laurowy i 3 ziarenka ziela angielskiego,
do wrzątku dodaję cebulę i gotuję ok 10 minut, po czym odcedzam, wyrzucam przyprawy, a cebulę odstawiam na sitku do ostygnięcia
łączę wszystkie składniki sałatki, dodaję jogurt naturalny, łyżkę majonezu, odrobinę musztardy, sporo pieprzu i szczyptę soli
smacznego!
ojjjjjjj.... pysznie, jak zwykle :*
OdpowiedzUsuńoj tak! chyba ta cebulka tutaj jest tajemnicą smaku. pyszne:)
Usuńa za - jak zwykle - dziękuję Moniś:)
Pracować z mężczyznami nie jest źle, myślę że zawsze lepiej niż z pięcioma kobietami. Ja tam wolę facetów. Zero niedomówień, plotek, gierek-tak jest przynajmniej w 99%. Facetów plotkarzy też znam, ale to nikłe wyjątki.
OdpowiedzUsuńPS Sałatka kusi mimo, że nie jestem wielką fanką śledzi ;)
U mnie trochę plotkują:)) Ale lubię ich.
UsuńPS a jeśli chodzi o sałatkę, to u mnie ochota na śledzia przychodzi fazami, czasem miesiącami zupełnie nie kusi;)
...jeszcze tylko 2 i będziesz jak królewna i 7 krasnoludków :D!
OdpowiedzUsuńśledzia biorę w prawie każdej postaci!
OdpowiedzUsuń