Będąc na Rodos należy popłynąć statkiem na wyspę Symi, słynną dzięki poławiaczom gąbek z dna morza. Maleńka wysepka piękna i pastelowa, pachnąca frutti di mare. Jak z bajki.
 |
I tym postem i szklaneczką piwa Mythos kończę grecką opowieść. Mam nadzieję, że się podobała:)
|
Joasiu, serce bije mi jak oszalałe!!!! Jeśli nie oglądałaś mojej ulubionej trylogii, opisywanej przeze mnie zresztą na blogu, to błagam obejrzyj :) Trzecia część dzieje się w Grecji.... Nie ma trzeciej bez pierwszej i drugiej, więc obiecaj, ze obejrzysz wszystkie - Before Sunrise, Before Sunset, Before Midnight. A kiedy już będziesz oglądać tą trzecią to w którymś momencie zrozumiesz skąd się wzięło przyspieszone bicie mojego serducha :)
OdpowiedzUsuńObiecujesz?
Niesamowita rzecz... żeby aż tak mnie wzruszyć.... :) Joanno... :)
Cudna relacja, cudne zdjęcia... Mam ochotę spakować walizkę i wyruszyć w drogę;)
OdpowiedzUsuńKraje śródziemnomorskie to zdecydowanie inne świat. Taka trochę bajka ;)
OdpowiedzUsuńRozkosz:)
OdpowiedzUsuńNo ba! Jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuń