Moja skłonność do przeziębień jest po prostu nie-do-wytrzymania. Znów kicham, nie czuję swoich perfum
i nie mogę  pić schłodzonego białego wina.
Moja D. zapewne by powiedziała, że są uzasadnione przesłanki ku temu. No cóż, mam nadzieję, że słońce przegoni wirusy, odetchnę pełną piersią i wskoczę na rower towarzysząc M.
Tymczasem zapraszam na klafuti, coś pomiędzy omletem a tartą. Lubię bardzo.

clafoutis z brokułami
brokuł podzielony na małe różyczki gotuję kilka minut w osolonej i ocukrzonej wodzie (musi pozostać lekko twardy)

na ciasto miksuję:
5 jajek, 1,5 szklanka mleka, 2-3 łyżki jogurtu naturalnego
1/2 łyżeczki soli, 2-3 wyciśnięte ząbki czosnku, szczyptę pieprzu, listki świeżej bazylii lub ulubione suszone zioła i 3/4 szklanki przesianej mąki

ser żółty typu parmezan

połowę ciasta wylewam do wysmarowanego masłem szklanego naczynia na tartę, układam różyczki brokułów, wylewam pozostałe ciasto, posypuję cienką warstwą sera żółtego
piekę ok 50 minut w 180 stopniach (pod koniec z termoobiegiem), do zrumienienia,  zanim pokroję odczekuję chwilę, najlepsze z sosem czosnkowym

inspiracja - Magda Gessler

Komentarze

  1. Życzę szybkiego powrotu do równowagi zdrowotnej, sama będąc chora ostatnio bezustannie, nie ma to jak mieć temperaturę w taki upał... ;) Stała Czytelniczka A.

    Relacja z Rodos - przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję dziękuję dziękuję!
      I dla Ciebie zdrówka!:)

      Usuń
  2. Ja choruje zazwyczaj na urlopie i to dopiero wkurza;) a tarta musi spakować cudnie:) uwielbiam brokuly! U mnie dziś szparagi zapiekane w beszamelu, na stole goszczą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ho ho szparagi, super:)) uwielbiam wiosnę i te różności na straganach. chłodnik z botwinki się marzy, jak tylko wyzdrowieję:)
      pozdrawiam ciepluśko

      Usuń
    2. Oj chlodnika to u mnie już dawno nie było:) Dużo zdrowka życzę i cieplutko pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. O jak ja Cię uwielbiam za te przepisy !
    Mniam, mniam, sie zabirorę za to niebawem!
    :)) Pyszna uczta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zdrowia wracaj prędziutko!

      Usuń
    2. Migafeczko, jak miło że ktoś mnie uwielbia!!! oprócz M. skazanego na uwielbianie mnie hehehe nocą i dniem
      Zrób klafuti dla Diabła:)) i zimne piwo podaj. mua!

      Usuń
  4. Kolejny cenny przepis :))
    Skrupulatnie odpiszę sobie wieczorem. Będzie jak znalazł na ponoć deszczowy weekend. Zaszyję się w kuchni i trochę odreaguję ten intensywny tydzień.
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno prosty przepis, dziękuję za cenny:) Nie żartuj, deszcz?? u mnie na południu też?? A na odreagowanie kuchnia to najlepsze miejsce. I kieliszek wina w kuchni.
      (należy tu pamiętać o zasadzie Charlotte - przy przygotowywaniu posiłków - zasada podstawowa - pijemy nie więcej niż dwa kieliszki wina:)))
      uściski ślę, zdrowieję, czuję to:)

      Usuń

Prześlij komentarz