Fading gigolo / Casanova po przejściach

Sobota. Godzina 20.45 zamiast pić wino i grillować idziemy do kina. Jest nas widzów zaledwie sześć osób.
I nie żałuję, wyszłam z kina uśmiechnięta, nasycona jazzującym Nowym Jorkiem..

.

Komentarze

  1. Bardzo mi się podobał! A muzyka idealna! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczarowała mnie całość:)
    dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli Woody się spisał po raz kolejny? Warto obejrzeć, w kinie rzecz jasna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kinie, bo muzyka warta dobrego nagłośnienia.
      A Woody tylko gra, a nie reżyseruje, aczkolwiek chyba wiele miał do powiedzenia przy realizacji filmu:)

      Usuń
    2. Byłam pewna ze również reżyseruje... W każdym razie obejrzę :-)

      Usuń

Prześlij komentarz