Zły czar zdejmij ze mnie, gdy obudzę się
Nie warto ginąć, kiedy wojna toczy się
Nie każdy warkocz z wieży księcia nosić chce
Nie strasz mnie
nie boję się
pachniała Bottega, śpiewały polskie dziewczyny, padał deszcz za oknem i nie tylko paznokcie były czerwone a Lizbona ogrzewała tylko na Twoich fotkach;) odwzajemniam Sylwuś i pięknego lipca nam życzę..
Joanno, w garnku z podwojnym dnem gotuje sie wlasnie dzem truskawkowy;) Jednak sie skusilam i przygotowalam go wedlug Twojego przepisu:) Przeraza mnie jakos dzem z kilogramem cukru na kilogram owocow... zobaczymy jak wyjdzie:)
Całkiem intrygujący tekst:)
OdpowiedzUsuńArtystka nigdy nie była mi bliska, ale muszę się przyjrzeć jeszcze raz...
polecam płytę out, pozostałe niekoniecznie;)
UsuńKilka chwil i miejsc, nut kilka. a czerwcem minął czas. ;)
OdpowiedzUsuńUściski Aśku!
pachniała Bottega, śpiewały polskie dziewczyny, padał deszcz za oknem i nie tylko
Usuńpaznokcie były czerwone a Lizbona ogrzewała tylko na Twoich fotkach;)
odwzajemniam Sylwuś i pięknego lipca nam życzę..
Ty jak stworzysz post to kochana, nic tylko gapić się i zastanawiać... :* I słuchać i myśleć... :)
OdpowiedzUsuńczasem melancho do bólu mną targa:)
UsuńMonia, te chmury u Ciebie takie pozytywne..
Joanno, w garnku z podwojnym dnem gotuje sie wlasnie dzem truskawkowy;) Jednak sie skusilam i przygotowalam go wedlug Twojego przepisu:) Przeraza mnie jakos dzem z kilogramem cukru na kilogram owocow... zobaczymy jak wyjdzie:)
OdpowiedzUsuń