nic dwa razy

jeśli mielibyśmy możliwość przeżycia każdego dnia ponownie, po raz drugi..
nerwowość i pośpiech, złość, znużenie i zmarszczone brwi moglibyśmy w drugim podejściu zastąpić uśmiechem, do lustra do męża do każdej napotkanej osoby, skakaniem po kałużach, uważnością na świat
i ludzi.
nie mamy takiej szansy. musimy zatem każdy dzień każdą sekundę - maleńkimi rzeczami. celebrować.
perfumy, smak kawy, ciepło ulubionej chusty, miękki dotyk dłoni,  wiadomości wymieniane co rano, słońce.
czasem zapominam szczerze powiedziawszy, że te drobne elementy dają piękną całość..
po czym oglądam "About time" i wszystko jak w układance wskakuje na miejsce. takie filmy trzeba i należy oglądać w święta:)




Komentarze

  1. Ja co roku oglądam "The Family Stone" (po naszemu to "Rodzinny dom wariatów"), dla klimatu świąt, śniegu!!! (od dawna nieobecnego w święta) i cudownej Diane Keaton:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam ten film!! Diane tak oczywiście, ale Sarah J.Parker też niczego sobie:)
      śnieg spadnie, kiedyś na pewno..

      Usuń
  2. Rachel McAdams jest stworzona do tego typu historii-urocza (oczywiście najlepsza w bezbłędnym "Pamiętniku").
    Bardzo podobał mi się ten film i aktor, który jej towarzyszył, bo nie był to sztampowy duet.
    PS Joanno co gotujesz na Święta? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rachel i te jej dołeczki:)
      i
      ten spacer, ostatni, nad morzem ojca z synem. świata nie widziałam tak beczałam:)
      PS zarys planu jest, przeglądam Nigellę, Kukbuki zimowe, ale postanawiam bez napinki
      na luzie i z uśmiechem:)) keks bakaliowy i ciasteczka jakieś to na pewno:))
      a Twoje przygotowania?? szał ciał czy wszystko w punktach i perfekcyjna realizacja, i jakie ciasto?? :))

      Usuń
    2. Mam podobne podejście do przygotowań świątecznych-bez napinki ;).
      Nijak nie aspiruje do bycia perfekcyjną panią domu, wolę mieć perfekcyjne życie ;)
      A co do kuchni to będzie bardzo tradycyjnie, pierniki muszą być, bo na Wigilii będzie pięcioro dzieci, które zawsze bardzo cieszą przedziwne kształty pierników (zwierzaki z Ikea ;) ). Z nowości myślę o jakiś świątecznych, korzennych muffinach, bo mam nową formę i tak mnie inspiruje żeby wypróbować.
      Robiłaś kiedyś makiełki? :)

      Usuń
    3. o i będę miała adresatkę muffinkowych przepisów! :)
      nie znam makiełków, ciekawe czy to takie coś jak makagigi? / też nie znam ale słyszałam wspomnienia o tym przysmaku:)

      Usuń
    4. Makiełki to moje ulubione danie wigilijne. Równie dobre na bożonarodzeniowe śniadanie ^^ Makiełki, poranna kawa i ciepłe łóżeczko - zestaw idealny ♡
      Sekretem udanych makiełek jest dobry, grubo krojony domowy makaron oraz odpowiednio wilgotna masa makowa, aromatyczna miodem, olejkiem (na ten przykład rumowym), z obrzydliwą wprost ilością bakalii.
      Aż mi ślinka cieknie na samą myśl :))

      Usuń
  3. Tak... wymiana porannych wiadomości, choćby to miały być słowa dwa, jest jak świeżo zaparzona kawa i kruche ciastko (z bezą na wierzchu - nowe odkrycie Pana Jerzego) do niej, jak szminka na ustach i uśmiech w oczach, mimo że ostatnio mocno nadwyrężonych.
    Uwielbiam takie malutkie codzienności. Bo one tworzą większa całość. Wiesz, których perfum już niemalże nie mam? Wiesz :) Bo one powodują, ze się uśmiecham, choćbym nie wiem jak ciężką miała noc i smutne sny.
    Piękne są takie filmy. Klimatyczne.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Film taki naiwny, trochę jak baśń, przypowiastka dla dorosłych, a jednak urzekający. Myślę, że to zasługa dwojga głównych bohaterów - aktorów. Jak się zaczynał nie sądziłam, że aż mi się tak spodoba :) Z ciepłymi pozdrowieniami - Stała Czytelniczka A.
    P.S. Dziękuję za niedawną na blogu inspirację muzyczną, płyta Meli Koteluk powoli utwór po utworze niebanalnie zaciekawia i przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga A.
      miło mi, że zaglądasz i piszesz:)
      w radiu let it snow let it snow a za oknem szarość kwadratowa, chyba się zaraz rozpłaczę;) dobrego filmu dziś trzeba mi na miarę About time..
      PS Mela/Malwina to moja ulubiona wokalistka i cieszę się, że podzielasz zdanie czekam już na trzecią płytę, ponoć akustyczną.

      "Tak lubię dźwięk kukułki tej
      Nie w rytm informującej że
      Przed nami tyle czasu jest do wzięcia
      Nie do wynajęcia"
      :)

      Usuń
  5. Nic dwa razy się nie zdarza
    i nie zdarzy. Z tej przyczyny
    zrodziliśmy się bez wprawy
    i pomrzemy bez rutyny...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zachęciłaś...
    pozdrawiam grudniowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim świątecznym drogowskazem w całym tym szalonym okresie (ale nie tylko wtedy) od lat niezmiennie "Family Man" z Nicolasem Cagem ^^
    Mam nadzieję, że uda mi się go obejrzeć w ten weekend, bo od kilku dni czeka na nocnym stoliku.
    "About time" koniecznie do nadrobienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niemoc mnie dopadła i chyba tylko dobry film/książka uratuje mnie;)

      Usuń
  8. Zachęciłaś, zdecydowanie! Film na ten czas, na teraz... Znajdę i obejrzę. Koniecznie. Asiu, wszystkiego dobrego na święta. Spokoju i radości w gronie ważnych osób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dziękuję i odwzajemniam. Wesołych Świąt!:))

      Usuń

Prześlij komentarz