deszcz ze śniegiem. snu za mało lub wprost przeciwnie. kartki książki usypiają oczy. tylko muzyka wiadomo, być musi.
w kuchni na parterze banalnie, rogale drożdżowe, krupnik, pieczone udka. kartki poladarium odcinają kolejne dni marca. niesamowite jak szybko mijają.. i nie wybiegam w przyszłość, przecież chciałabym celebrować zwyczajne momenty,
tu i teraz i tak dalej, gdyby tylko nie było taaak seeennnie..

Odmachuję :)
OdpowiedzUsuńhop hop :)
UsuńDzień zaczęłam słońcem i silnym wiatrem, wysiadając z autobusu przywitałam deszcz, by na koniec dnia tonąć w płatkach śniegu. Koszmar. Emocje wariują. Ciało głupieje. Źle mi, oj źle.
OdpowiedzUsuńNa tę okoliczność kieliszek nalewki maminej piję. Na koniec dnia. Właściwie na początek nocy. A co....
Ściskam :*
dereniówka.. plus herbatniki. uratujmy się:)
UsuńSzaro za oknem, ale na ustach widzę piękny kolor-co to? :)
OdpowiedzUsuńa to Moja Droga golden rose nr 19 :) mocno nasycony kolor
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=5XaopDmngMU mi pomaga...
OdpowiedzUsuńhej hej tam daleko gdzieś:)) kobieto o kręconych włosach, matko i świetna kucharko. słońca życzę i jasnych myśli
UsuńUsta!
OdpowiedzUsuńA u nas dzisiaj tak cieplo, wiosennie. Weekend ma byc jeszcze ladniejszy:) Ach od razu usmiech pojawia sie na buzi :)
OdpowiedzUsuńRogaliki wyglądają cudnie! A pieczone udka były u nas wczoraj:) Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCzas bardzo szybko mija, czasami zbyt szybko...