smażone zielone pomidory


co robi żona gdy mąż "w delegacji"? :) poza tęsknotą ogromną ogląda zaległy film.
książka przeczytana, film obejrzany. to te wzruszenia, takie proste i lekko naiwne.
po filmie po raz pierwszy od dawna spałam jak kamień. może pięknie dotknąć czegoś co niezmiennie aktualne.
klasyka, którą lubię i cenię. Kochane przeczytajcie, a potem obejrzyjcie.
PS wiosna przyszła!!!


Komentarze

  1. Ten film leży chyba najdłużej ze wszystkich zgromadzonych w szufladzie filmów nieobejrzanych.
    Kiedyś, dawno temu nawet zaczęłam go oglądać; ale widać nie był to ten czas i miejsce, albo i nie ta wrażliwość odbiorcy. A ostatnio właśnie kusi klasyka. To co stare i dobre.
    Obejrzę dziś, Joanno :)
    I po książkę pewnie kiedyś sięgnę. Czy jak to zwykle bywa i w tej bitwie książka wygrywa ... ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kami:) nie wiem jak odebrałabym film nie czytając książki, ale ta kolejność była dobra.
      ksiażka ma mnóstwo wątków, które film pomija. film więcej emocji wywołał, szloch po brodę na przykład:)) cudowne dwie główne bohaterki Idgie i Ruth, na które patrzy się z przyjemnością.

      Usuń
    2. O! A ja książki nadal nie przeczytałam ;), ale kiedyś na pewno to zrobię :))

      Usuń
  2. Czy w tej książce pewna cudowna staruszka mówi "Pamiętam wszystko sprzed 30 lat, ale nie pamiętam momentu, kiedy się zestarzałam!"? :)
    Książkę czytałam, ale czuję, że czas sięgnąć po nią ponownie. Film do obejrzenia koniecznego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak tak, Monia to ten cytat:))

    OdpowiedzUsuń
  4. I książkę i film uwielbiam, wracam do nich co jakiś czas...

    OdpowiedzUsuń
  5. Joanno uśmiechaj się .Dj

    OdpowiedzUsuń
  6. I ta wiosna cieszy najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak, wiosna!!! I szparagi, i bez i konwalie!:)

    Tyle razy już miałam sięgnąć po tę książkę...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz