wiecie jak to jest, bez muzyki ani rusz.. moje ostatnie zachwyty poniżej.
zapas tealightów i świec uzupełniłam, wystarczy na jakiś czas, niech grzeją i pachną a muza niech gra.
wszystkiego co piękne!:)



Komentarze

  1. Przyjemna nuta.
    U mnie ostatnio co rano Coldplay,a wieczorami cisza i otulający blask tealigtów, których nigdy dość :)
    Dobrego tygodnia Joanno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas tealighty służą alternatywnie-autka je przewożą, buduje się z nich pociągi itp.

    OdpowiedzUsuń
  3. the dumplings uwielbiam, również za to, że są tak nieprzyzwoicie młodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tym samym myślę za każdym razem, kiedy włączam płytę - tacy młodzi, piękni i zakochani :)

      Usuń
  4. Zazdroszczę. U mnie ciężko z wygospodarowaniem czasu tylko dla siebie. Też bym chciała gdzies popłynąć...daleko... Pozdrawiam Karolina

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio żyłam studniówkami moich młodych a muzyka, świeczki, kojące herbatki, zapachy i smaki były przeze mnie zaniedbywane :) Poprawię się :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz