krem z pieczonego buraka. pyszny z jajkiem, koperkiem, jogurtem, pieczonymi ziemniakami, grzankami
czy co tam jest chęć. pieczony burak nabiera niebywałego smaku.
jakiś czas temu jedliśmy z M. taką zupę w restauracji CafeBazylia w Rzeszowie, była dobra. ale ta jest lepsza!:))

zupa-krem z pieczonego buraka
najpierw należy upiec buraki i czosnek
3 bardzo duże buraki umyłam zawinęłam w folię aluminiową
1/2 główki czosnku w łupinach także zawinęłam w folię
upiekłam
(ok 1h w 180 stopniach, najlepiej rano upiec i zostawić do ostygnięcia 
w wyłączonym piekarniku)

na maśle podsmażyłam upieczony czosnek wyciśnięty z łupin, jabłko obrane pokrojone w kostkę
 i z dwie garście mrożonej włoszczyzny 
zagotowałam ok litr wody, dodałam porcję mrożonego bulionu
buraki obrane pokrojone w kostkę i zawartość patelni,
 płaską łyżeczkę soli
gotowałam ok 30 minut, doprawiłam pieprzem i sokiem z cytryny
po przestygnięciu zmiksowałam

Komentarze

  1. Na liście przepisów do przetestowania w najbliższym czasie widnieje już makaron z sosem z pieczonych pomidorów (i tu piecze się czosnek w łupinkach). Teraz dopisuję twój przepis. Nawet upiekę sobie za jednym zamachem pomidorki z buraczkami, a co! :))
    Apetyczne zdjęcie ;)
    Dzięki za przepis!
    Uściski z zimnego i deszczowego Mniejszego Miasta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo makaron z pieczonych pomidorów i czosnku.. ciekawe:)
      luty rozpoczął się migreną, ale i fitnessem:) i chęcią na zdrowszy tryb życia;) całuję!

      Usuń
    2. Przepis na makaron znajdziesz na kuchniaagaty.pl :)
      Żadnych fitnessów! Leń mnie dopadł. No może na spacer pójdę ... Po konkretnych opadach nastąpiło wręcz oślepiające przejaśnienie. Piękną wiosnę aktualnie mamy :)) Choć dziś pogoda zmienną jest ... Najwyżej wyskoczę na szybkie zakupy, a później zaszyję się w kuchni i potrzaskam trochę pokrywkami :) Listę zakupów już sporządziłam (buraki obecne).

      Usuń
    3. P.S.Mnie luty oddał widoki za oknem :) Folie usunięte!

      Usuń
    4. dziękuję:) u nas też wiosna, i stąd ten ból głowy
      a ja dziś w planach mam ulubioną fryzjerkę, dostanę tam kawę i wyjdę szczęśliwsza po około 1,5 godziny i bogatsza w kolor na odrostach:)

      Usuń
  2. gdzieś coć kiedyś podobnego jadłam i smakowało wybornie.
    potem zapomniałam o istnieniu tegoż.
    po pracy idę do warzywniaka! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ciekawi jeszcze opcja z mleczkiem kokosowym

    OdpowiedzUsuń
  4. Co pływa na wierzchu Twojej porcji kremu? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. już stygnie, za chwilę będę miksować. ale dałam trochę więcej wszystkiego, bo lubię dużo zupy.

    dzięki :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz